Kupię zadłużoną spółkę - czyli uprzejmość za odpowiednie pieniądze

Przeglądając zasoby internetu i prasy można się natknąć na ogłoszenia osób zainteresowanych nabyciem zadłużonych spółek kapitałowych, zwłaszcza z ograniczoną odpowiedzialnością. Mogłoby się wydawać, że tego typu transakcje nie mają najmniejszego sensu, zwłaszcza z punktu widzenia tych, którzy zainteresowani są ich nabyciem, a ściślej, nabyciem udziałów w takich spółkach.

Jeżeli celem transakcji miałoby być uregulowanie spraw finansowych spółki oraz kontynuowanie jej działalności, to może to być uzasadnione wyłącznie w przypadku spółek o określonym potencjale gospodarczym lub majątku, które rzeczywiście rokują nadzieję na lepsze jutro. W pozostałych przypadkach, czyli zdecydowanej większości z nich, taki układ nie miałby dla nabywcy najmniejszego sensu, zwłaszcza że samodzielna rejestracja spółki z zamiarem prowadzenia działalności gospodarczej nie jest czynnością ani nadmiernie skomplikowaną ani też zbyt drogą.

Jednak zdecydowanie nie o to chodzi tym, którzy zamieszczają w środkach masowego przekazu tego typu kuszące propozycje. Jakie są więc rzeczywiste przyczyny tak dużego zainteresowania nabywaniem spółek, które można z powodzeniem określić mianem „gospodarczych trupów”? Odpowiedź nie jest skomplikowana ale powinna dawać do myślenia wszystkim tym, którzy rozważają skorzystanie z takiej oferty.

Zagadnienie odpowiedzialności członków zarządu za zobowiązania zarządzanych przez nich spółek było już poruszane na łamach niniejszego serwisu wielokrotnie, jednak ujęcie tego tematu nie obejmowało częstych przypadków zmian personalnych w składach organów zarządzających spółki. W pierwszym rzędzie należy jednak przypomnieć, że aby uniknąć odpowiedzialności osobistej za zobowiązania spółki kapitałowej należy - będąc członkiem jej zarządu - we właściwym czasie złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Ów właściwy moment wskazują przepisy ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. Prawo upadłościowe i naprawcze (p.u.n.) w art. 21. W świetle powołanego przepisu, dłużnik jest obowiązany, nie później niż w terminie dwóch tygodni od dnia, w którym wystąpiła podstawa do ogłoszenia upadłości, zgłosić w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. Jeżeli dłużnikiem jest osoba prawna (a więc np. spółka z o.o.) albo inna jednostka organizacyjna nieposiadająca osobowości prawnej, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, obowiązek ten spoczywa na każdym, kto ma prawo go reprezentować sam lub łącznie z innymi osobami.

Jak z powyższego wynika, wniosek o ogłoszenie upadłości powinien trafić do sądu w ciągu zaledwie dwóch tygodni od dnia, w którym dłużnik stał się niewypłacalny, gdyż niewypłacalność jest podstawą ogłoszenia upadłości. Stan niewypłacalności ma natomiast miejsce wtedy, gdy dłużnik nie wykonuje swoich wymagalnych zobowiązań pieniężnych lub (w przypadku dłużnika będącego osobą prawną albo jednostką organizacyjną nieposiadającą osobowości prawnej) gdy jego zobowiązania przekroczą wartość jego majątku, nawet wówczas, gdy na bieżąco te zobowiązania wykonuje (art. 10-11 p.u.n.).

W rzeczywistości odosobnione są przypadki, w których osoby uprawnione do reprezentacji składają wnioski o upadłość spółek z zachowaniem terminu określonego w art. 21 p.u.n., w przypadku zaistnienia jednej z przesłanek wskazanych w art. 11 p.u.n. Decyzja bywa odwlekana w czasie, choć w wielu przypadkach szanse na odzyskanie płynności finansowej są jedynie iluzoryczne. Często dochodzi do sytuacji, w których składanie wniosku o upadłość przestaje mieć jakikolwiek sens, gdyż z góry wiadomo, że zostanie on oddalony z uwagi na to, iż majątek niewypłacalnego dłużnika nie wystarcza na zaspokojenie choćby kosztów postępowania upadłościowego. Z kolei złożenie wniosku o upadłość i następnie jego oddalenie przez sąd nie chroni przed odpowiedzialnością.

Rygorystyczne ukształtowanie przepisów sprawia, że wielu udziałowców i zarazem członków zarządów spółek kapitałowych jako alternatywną drogę rozwiązania swoich problemów wybiera sprzedaż udziałów w spółce i ustąpienie z pełnionych funkcji. Jednak taka droga ucieczki - przynajmniej w teorii - niczego nie daje. Decyzja o sprzedaży udziałów i idąca w ślad za nią wymiana członków zarządu na nowych następuje bowiem w zdecydowanej większości przypadków już po zaistnieniu przesłanek uzasadniających złożenie wniosku o upadłość. Samo zaś zbycie udziałów nie ma wówczas zbyt wiele wspólnego z uczciwą sprzedażą. Osoby zainteresowane przejęciem pogrążonej w długach spółki to najczęściej zwykli figuranci - osoby bez majątku i perspektyw ale za to z niezwykle bogatym „doświadczeniem zawodowym”.

Można ich z powodzeniem określić mianem „multiprezesów”. Niektórzy zasiadają bowiem w zarządach kilkudziesięciu lub kilkuset spółek. Za „kupowane” w spółkach udziały faktycznie nie płacą ani złotówki, natomiast w zamian za powołanie na stanowisko członka zarządu spółki i przyjęcie na siebie ewentualnej odpowiedzialności za jej zobowiązania otrzymują od ustępujących członków zarządu zbywanej spółki niemałe kwoty. Rzecz jasna przepływ gotówki odbywa się nieoficjalnie i w odwrotnym kierunku niż przewiduje umowa sprzedaży udziałów.

Wierzyciele dają się niekiedy nabrać na taki naiwny trick i ewentualnych roszczeń dochodzą (oczywiście bez powodzenia) od figurantów powołanych do zarządu już po sprzedaży udziałów zadłużonej spółki. Działania wierzycieli są w takich przypadkach oczywiście skazane na niepowodzenie. Tymczasem nie ma najmniejszych przeszkód, aby na podstawie art. 299 Kodeksu spółek handlowych, po bezskutecznej egzekucji wobec spółki wystąpić z roszczeniami do poprzednich członków zarządu. Wystarczy bowiem wykazać, że przesłanki ogłoszenia upadłości wystąpiły jeszcze przed ich ustąpieniem, co najczęściej jest zgodne ze stanem faktycznym i trudne do obalenia przez członków zarządu, którzy pozbyli się udziałów oraz ustąpili z pełnionych funkcji.

Autor: Przemysław Jamróz
Oceń artykuł:

Eksport do PDFEksport do HTML    Data dodania: 2013-11-07 (Ostatnia zmiana: 2013-11-07)

Dodaj swój komentarz do tego wpisu

Imię i nazwisko (*):
Adres e-mail (*):
Email nie będzie wyświetlany na stronie
Treść komentarza (*):
Przepisz kod (*): Captcha
Powrót

Komentarze

Szukaj firm windykacyjnych
Nazwa firmy:
Kwota windykacji:
Obszar geograficzny:

Kalkulatory

Kwota:



Okres "od":


Okres "do":




Wybrane wpisy z bazy firm
Windykacja za odsetki, skup niezapłaconych faktur i not odsetkowych, wywiad gospodarczy, kompleksowa obsługa prawna, monitoring płatności, pieczęć prewencyjna, restrukturyzacja zobowiązań.

Zasięg działania: Polska

Zasięg działania: Europa